W poprzednich odcinkach, podczas remontu domku detektywi odnaleźli starą, tajemniczą mapę ukrytą pod podłogą. To odkrycie zaprowadziło ich do niezwykłego pergaminu, pełnego zagadek i pradawnych znaków. Dzięki wytrwałości, detektywistycznym umiejętnościom i pomocy przyjaciół przetłumaczyli zapiski pozostawione przez Szczura Seweryna.
Teraz, gdy posiadają kolejne wskazówki, są gotowi odkryć historię Klanu Pradawnych Myszy i mądrość poprzednich pokoleń.
Patrycja wzięła głęboki oddech i zaczęła czytać przetłumaczony tekst głośno:
„Jestem Seweryn, nauczyciel i mędrzec z klanu Pradawnych Myszy…”
Ala przerwała:
– Patrycjo, co to znaczy „klan”?
Patrycja uśmiechnęła się ciepło.
– Klan to taka duża rodzina – wyjaśniła. – Wszyscy razem mieszkają, pomagają sobie i trzymają się razem. Jak wielka drużyna, w której wszyscy są dla siebie ważni.
– Aha! Jak my, Zwierzęta Detektywi! – zawołała Ala.
– Dokładnie – potwierdziła Zofia. – My też jesteśmy jak klan, prawda?
– Tak – zgodził się Kuba. – Tylko że klan Seweryna składał się z myszy, które żyły razem od wielu, wielu pokoleń.
Alfred dopisał coś w notatkach.
– I przekazywali sobie wiedzę z pokolenia na pokolenie. Jak twoja prababcia, Patrycjo.
Patrycja pokiwała głową i wróciła do czytania:
„Piszę tę opowieść, by ktoś kiedyś zrozumiał, co się stało z naszą krainą i czego nas to nauczyło.
Dawno temu w naszej krainie był czas wielkiego urodzaju. Ziemia rodziła obfite plony, zbóż było pod dostatkiem, żywności nigdy nie brakowało. Przez wiele, wiele lat żyliśmy dostatnio i szczęśliwie.”
Historia Pradawnych Myszy
Ale z czasem moje plemię zaczęło zapominać o mądrości przodków. W dostatku łatwo zapomnieć o przyszłości. Myszy przestały dbać o kanały nawadniające, które przez pokolenia zapewniały wodę naszym polom. Nikt nie naprawiał uszkodzonych rowów, nikt nie czyścił zasypanych przepustów.
My, nauczyciele i mędrcy, przypominaliśmy: «Róbmy zapasy na trudne czasy!», «Naprawmy kanały, póki jeszcze jest czas!», «Nauka i przygotowanie chronią przyszłość!».
Ale w czasach obfitości trudno uwierzyć, że coś może się zmienić. Większość myszy odpowiadała: «Po co się martwić? Zawsze było dużo jedzenia. Teraz chcemy odpoczywać i cieszyć się życiem».
Nikt nie chciał nas słuchać, bo nie widzieli powodu do obaw. Lata dobrobytu uśpiły czujność mojego plemienia.
Aż pewnego roku przyszła wielka susza. Deszcze nie padały przez długie miesiące. Rzeki wyschły, studnie opustoszały, a zaniedbane kanały nawadniające nie mogły już dostarczyć wody do pól.
Ziemia stała się twarda i nieurodzajna. Plony zmarniały. Zaczęło brakować żywności. Myszy zrozumiały, że powinny były wcześniej posłuchać głosu doświadczenia i mądrości.
Ale to była także chwila, która nauczyła nas najważniejszej lekcji – że mądrość przodków, przygotowanie i współpraca są najcenniejszym skarbem.”
Patrycja przerwała czytanie na chwilę. Wszyscy siedzieli w skupieniu.
– To smutna historia – szepnęła Zofia. – Ale przynajmniej wyciągnęli z tego naukę.
– Właśnie – powiedział Kuba łagodnie. – Czasem trudne chwile uczą nas najwięcej.
Alfred skinął głową.
– I dlatego Seweryn chciał przekazać tę wiedzę dalej.
Wspomnienia z klanu
Patrycja przewróciła kartkę i jej oczy rozjaśniły się.
– O, tutaj Seweryn pisze o codziennym życiu w klanie! – powiedziała z uśmiechem.
Ala przysunęła się bliżej.
– To musi być ciekawe! Czytaj!
Patrycja zaczęła z entuzjazmem:
„Chcę, żebyście wiedzieli, że życie w naszym klanie nie było tylko pracą i nauką. Mieliśmy wspaniałe tradycje i mnóstwo zabawy!
Co miesiąc organizowaliśmy Wielki Wyścig Mysich Wózków. Młode myszy budowały małe wózki z orzechowych skorupek i liści, a potem ścigały się po specjalnym torze wzdłuż kanałów nawadniających. Zawsze kończyło się to wielkim śmiechem, bo ktoś zawsze wpadał do wody – zazwyczaj mój przyjaciel Aleksy, który był najmądrzejszy, ale najmniej zręczny!”

Kuba parsknął śmiechem.
– Biedny Aleksy!
Patrycja czytała dalej, sama już chichocząc:
„A festiwal zbiorów! To było niesamowite święto! Wszyscy tańczyli Taniec Kłosów – taki taniec, gdzie trzeba było skakać w rytm muzyki, trzymając nad głową snopki zboża. Im wyższe skoki, tym lepsze plony w następnym roku – przynajmniej tak mówili starsi. Ja podejrzewam, że wymyślili to tylko po to, żeby się pośmiać, jak młode myszy próbują skakać z ciężkimi snopkami!

Moja siostra Wiktoria była mistrzynią tego tańca. Potrafiła skoczyć wyżej niż dwie kolby kukurydzy! Wszyscy klaskali i śpiewali, a potem jedliśmy razem przy wielkim stole – całe rodziny, przyjaciele, sąsiedzi. To było piękne.”
Ala klasnęła skrzydłami.
– To brzmi cudownie! Wielkie święto!
Alfred uśmiechnął się nostalgicznie.
– Widzicie? Klan to była prawdziwa społeczność. Razem pracowali, ale też razem świętowali.
Patrycja kontynuowała, a jej głos stał się cieplejszy:
„Były też Wieczory Opowieści. Raz w miesiącu, przy pełni księżyca, wszyscy zbierali się na głównym placu. Najstarsi mędrcy opowiadali historie o przodkach, o dawnych czasach, o wielkich przygodach. Dzieci siedziały z szeroko otwartymi oczami, słuchając o odważnych posłańcach, mądrych nauczycielach i tajemniczych miejscach.
Moja ulubiona historia była o Mysim Odkrywcy Marcinie, który podobno wędrował tak daleko na północ, że znalazł góry ze śniegu! Nikt mu nie wierzył, ale Marcin zawsze się uśmiechał i mówił: «Kto nie wierzy, niech sam sprawdzi!». Do dziś nie wiem, czy to była prawda, czy wielkie wyolbrzymienie.”
Zofia westchnęła z rozrzewnieniem.
– Jakie to piękne. Przekazywanie historii z pokolenia na pokolenie.
Kuba pokiwał głową.
– Dokładnie jak twoja prababcia opowiadała tobie, Patrycjo.
Patrycja dotknęła delikatnie słownika babci.
– Tak. Teraz rozumiem, dlaczego to było dla niej takie ważne.
Alfred zapisał coś w notatkach.
– To właśnie dzięki tym opowieściom mądrość przetrwała. Nawet gdy czasy się zmieniły.
Ala przechyliła głowę.
– A co jeszcze robili? Jest tam coś o żartach?
Patrycja zaśmiała się i znalazła odpowiedni fragment:
„Och, żarty! Młode myszy uwielbiały robić psikusy. Pamiętam, jak mój uczeń Maurycy podmienił worki z mąką w piekarni pana Mieczysława – jeden worek napełnił piórkami! Kiedy piekarz otworzył worek, pióra wystrzelił w powietrze jak fontanna! Pan Mieczysław był wściekły przez pięć minut, a potem sam się roześmiał i powiedział: «No dobrze, Maurycy, ale teraz pomożesz mi wyczyścić całą piekarnię!».
Maurycy przez tydzień odkurzał mąkę i pióra, ale wszyscy w klanie śmiali się z tej historii jeszcze latami.”
Wszyscy detektywi wybuchnęli śmiechem.
– Biedny Maurycy! – zawołała Ala między chichotami.
– Ale pan Mieczysław był mądry – dodał Alfred. – Nauczył go odpowiedzialności, ale bez gniewu. W końcu Maurycy zasłużył na taką karę.
Patrycja skinęła głową i przeczytała ostatnie zdanie z tej strony:
„To były piękne czasy. Pełne śmiechu, przyjaźni i ciepła. Dlatego tak bardzo pragnę, aby nasza mądrość przetrwała – żeby przyszłe pokolenia mogły żyć tak samo radośnie, ale jeszcze mądrzej.”
Zapadła ciepła cisza. Wszyscy uśmiechali się, wyobrażając sobie wesołe życie w klanie Pradawnych Myszy.
– Teraz jeszcze bardziej chcę odnaleźć tę Księgę Mądrości – powiedziała Zofia cicho. – To nie tylko nauka. To całe życie, tradycje, radość.
– I my je odnajdziemy – obiecała Patrycja z determinacją.
Misja czterech posłańców
Patrycja czytała dalej, a ton opowieści stał się pełen nadziei:
„Rada Mędrców zebrała się, by znaleźć sposób na ocalenie przyszłości. Przeszukaliśmy wszystkie spichlerze i ukryte skrytki. Udało nam się zebrać resztki najcenniejszych nasion pradawnych zbóż – tych, które przetrwały w naszym plemieniu od niezliczonych pokoleń. Były to ostatnie nasiona swojego rodzaju, ale były także początkiem nadziei.
Rada podjęła mądrą decyzję: czterech najmądrzejszych i najodważniejszych posłańców otrzymało sakiewki z nasionami. Każdy miał udać się w inną stronę świata – na północ, południe, wschód i zachód.
Nasze zadanie było jasne i pełne nadziei: znaleźć żyzne gleby, krainy ze sprzyjającym klimatem i tam zasiać pradawne zboża, aby nasiona przetrwały. Jeśli znajdziemy dobre miejsca, nasze plemię będzie mogło tam się przeprowadzić i zacząć od nowa – tym razem mądrzej, z szacunkiem dla nauki, natury i dbałością o przyszłość.
To była wielka przygoda i misja pełna nadziei na lepsze jutro.”
Zofia uśmiechnęła się.
– To piękne. Nie poddali się, tylko szukali rozwiązania.
– Dokładnie – zgodziła się Patrycja. – Zamiast rozpaczać, działali mądrze.
Wędrówka Seweryna
Patrycja przewróciła kolejną kartkę i czytała dalej:
„Ja, Seweryn, wybrałem drogę na zachód. Wędrowałem przez pustynie, góry i rzeki, poznając po drodze wiele wspaniałych miejsc. Dotarłem do krainy, którą dziś nazywacie Krainą Zwierząt Detektywów – w czasach, gdy nie było tu jeszcze żadnych innych zwierząt. Była dzika, piękna i pełna obietnicy życia.
Jednak długa podróż pochłonęła moje siły. Zmienna pogoda i trudne warunki sprawiły, że musiałem odpocząć i zastanowić się nad najlepszym momentem do zasiania nasion. Wiedziałem, że nie mogę tego zrobić pochopnie – nasiona musiały czekać na właściwy czas, właściwą porę roku i odpowiednio przygotowaną ziemię.
Nasiona były zbyt cenne, by je zmarnować. Postanowiłem je bezpiecznie ukryć w dziupli starego, potężnego baobabu, który przetrwa wieki. Razem z nasionami ukryłem amulet mędrców oraz najcenniejszą księgę naszego klanu – Księgę Mądrości Pradawnych Myszy, w której zapisana jest wiedza pokoleń.”
Alfred podniósł głowę.
– Księga Mądrości! To musi być niesamowity skarb wiedzy!
– Czytaj dalej – poprosił Kuba z ekscytacją.
„Stworzyłem mapę i złoty klucz do baobabu. Ukryłem je w odległych miejscach, aby odnaleźli je tylko ci właściwi – którzy doceniają wiedzę, umieją współpracować i nie poddają się.
Niech tylko tacy odkryją ten skarb i podzielą się mądrością Pradawnych Myszy z całym światem.”
– Dlatego musieliśmy rozwiązać wszystkie te zagadki – powiedział Alfred. – To był sprawdzian.
– Sprawdzian, który przeszliśmy razem – uśmiechnęła się Zofia z dumą.
Patrycja czytała ostatni fragment z rosnącą ekscytacją:
„Z groty idź na zachód słońca. Szukaj trzech wielkich palm tworzących równoboczny trójkąt. W środku stoi stary baobab – najstarsze drzewo w krainie.
Na wysokości trzech żyraf jest dziupla. W niej: sakiewka z nasionami, amulet mędrców i Księga Mądrości mojego plemienia.
Użyj złotego klucza. I pamiętaj – to, co znajdziesz, należy do przyszłości i wszystkich, którzy pragną się uczyć.
Z nadzieją – Seweryn, ostatni posłaniec na zachód.”
Patrycja odłożyła kartkę. Wszyscy siedzieli w ciszy pełnej nadziei i determinacji.
Decyzja Detektywów
Na niebie zaczynało świtać. Pierwsze promienie słońca dotykały tarasu, malując wszystko złotym światłem.
Patrycja odezwała się cichym, ale pewnym głosem:
– To historia mojego plemienia. Mojej rodziny. Moich przodków. I to piękna historia o nadziei.
Kuba położył wielką łapę na jej ramieniu.
– Seweryn chciał, żeby nasiona i mądrość przetrwały. Musimy dokończyć jego misję.
Zofia skinęła długą szyją.
– I pamiętać o lekcji, którą nam zostawił. Zawsze trzeba słuchać mądrości, dbać o przyszłość i współpracować. Nie możemy lekceważyć ostrzeżeń tych, którzy wiedzą więcej.
Alfred dopisał na końcu notatek:
– Jeśli zaniedbamy dziś to, co ważne, jutro może być za późno. Ale jeśli działamy razem i mądrze, zawsze jest nadzieja.
Ala podskoczyła na gałązce z entuzjazmem.
– No to na co czekamy? Mamy mapę, mamy klucz i mamy zadanie! Dzisiaj odpoczniemy, a jutro rano wyruszamy!
Patrycja spojrzała przez okno na zachód, tam gdzie słońce właśnie zaczynało swoją drogę po niebie.
– Tam, gdzie trzy palmy tworzą trójkąt – powiedziała z uśmiechem. – Tam czeka na nas Księga Mądrości i nasiona nadziei.
Kuba wstał i wyprostował grzywę.
– Zgoda. Odpoczniemy do wieczora, spakujemy prowiant i sprzęt. Jutro o świcie ruszamy.
– Razem – powiedziała Zofia.
– Razem – powtórzyli wszyscy chórem, pełni nadziei i determinacji.
Patrycja stała na tarasie, trzymając w łapkach przetłumaczony pergamin. Wiatr delikatnie poruszał jej wąsikami. Patrzyła na zachód, gdzie gdzieś daleko, za lasem i sawanną, czekało stare drzewo – wielki baobab.
„Sewerynie – pomyślała z uśmiechem – dotrzemy tam. Obiecuję. I odkryjemy mądrość, którą zostawiłeś dla przyszłości”.
Za nią słońce wschodziło nad jeziorem, malując niebo na złoto i różowe odcienie. Nowy dzień przynosił nową przygodę pełną nadziei.
Czy detektywom uda się odnaleźć drzewo baobab? Jakie sekrety kryje Księga Mądrości Pradawnych Myszy? Czy uda im się ocalić pradawne nasiona i wypełnić misję Seweryna?
Odpowiedzi na te pytania poznacie w kolejnym odcinku – „Ostatnia skrytka”!
